Jeszcze dekadę temu trener personalny kojarzył się z usługą luksusową, zarezerwowaną dla celebrytów szykujących się do roli i zawodowych sportowców. Dziś to standardowa usługa dostępna dla każdego, kto ceni swój czas i zdrowie. Mimo to, wielu klubowiczów wciąż waha się: „czy naprawdę tego potrzebuję?”, „czy to nie jest strata pieniędzy?”. Odpowiedź zależy od Twojego celu, stażu treningowego i… budżetu czasu.
Czas to pieniądz (Optymalizacja)
Największą zaletą współpracy z trenerem jest drastyczne skrócenie drogi do celu. Możesz spędzić miesiące (lub lata) na metodzie prób i błędów, testując plany treningowe z internetu, które nie są dopasowane do Twojej budowy ciała czy trybu życia. Możesz też osiągnąć ten sam efekt w kilka tygodni, oddając ster w ręce eksperta. Trener personalny to „project manager” Twojego ciała. Planuje makrocykle (okresy budowania siły, wytrzymałości, redukcji), dba o progresję ciężaru i – co najważniejsze – obiektywnie ocenia Twoje możliwości danego dnia. Jeśli przyjdziesz niewyspany, dobry trener zmieni plan na lżejszy, by Cię nie przetrenować. Aplikacja tego nie zrobi.
Bezpieczeństwo i „ubezpieczenie” zdrowotne
Dla osób po kontuzjach, z wadami postawy (skolioza, lordoza), pracą siedzącą czy chorobami przewlekłymi, samodzielne ćwiczenie jest ryzykowne. Źle dobrany martwy ciąg może wykluczyć Cię z życia na miesiąc. Profesjonalista bierze na siebie odpowiedzialność za dobór ćwiczeń, które leczą, a nie szkodzą. W Fitness Academy nasi trenerzy mają wiedzę z zakresu anatomii i biomechaniki. Wiedzą, jak zmodyfikować ćwiczenie, by było bezpieczne dla Twoich kolan czy lędźwi.
Motywacja zewnętrzna (Accountability)
Drugi aspekt to czysta psychologia. Łatwo odwołać trening, gdy jesteśmy umówieni sami ze sobą. „Pójdę jutro” – to zdanie zabiło miliony marzeń o formie. Trudniej zrezygnować, gdy czeka na nas trener personalny, z którym jesteśmy umówieni na konkretną godzinę. Ta zewnętrzna motywacja („nie chcę zawieść trenera”, „zapłaciłem, więc idę”) jest potężnym narzędziem w budowaniu nawyku, zwłaszcza w chwilach kryzysu, jesiennej chandry czy nawału pracy. Trener to Twój partner, który wierzy w Twój sukces bardziej niż Ty sam w gorsze dni.
Przełamywanie stagnacji
Trening personalny to opcja nie tylko dla początkujących. Często osoby zaawansowane trafiają na „szklany sufit” – waga stoi, siła nie rośnie. Organizm zaadaptował się do wysiłku. Trener potrafi wprowadzić nowe metody (drop-sety, serie łączone, trening ekscentryczny), które zszokują mięśnie i wymuszą nowy wzrost.
Kiedy ćwiczyć samemu?
Jeśli masz już solidne podstawy techniczne, znasz swoje ciało, potrafisz utrzymać dyscyplinę i masz plan, który działa – samodzielny trening będzie świetną, ekonomiczną drogą. Warto jednak raz na jakiś czas (np. raz na kwartał) umówić się na pojedynczą sesję konsultacyjną, by sprawdzić technikę i odświeżyć plan. Traktuj trenera jak narzędzie do osiągania celów szybciej i bezpieczniej.
Artykuł sponsorowany